Pamiętanie

Listopad i grudzień to miesiące związane z wieloma wydarzeniami historycznymi, rocznicami, świętami narodowymi. W tym czasie bierzemy udział w uroczystościach organizowanych w szkole, spotkaniach ze świadkami historii, odwiedzamy muzea i miejsca pamięci. Co nas prowadzi w te miejsca? Co nam się każe ciągle odwracać wstecz, ku przeszłości?

Tym fenomenem, który nami rządzi, jest nasza pamięć, ta indywidualna i ta zbiorowa. Namysłowi nad jej działaniem, skutkami i oceną poświęcili swój czas uczniowie klasy IIG, zainspirowani spotkaniem z działaczem opozycji antykomunistycznej, panem Ryszardem Majdzikiem.

Oto kilka ich spostrzeżeń i opinii.

Czym jest pamiętanie? Dobrodziejstwem, przekleństwem, może obowiązkiem? Wielu spraw nie da się zapomnieć. Często to, czego nie chcemy pamiętać, w naszej głowie bije jak dzwon i nawet po latach z niej nie wypada. Może niektóre wspomnienia muszą tu być? Muszą być świeże? Może te bardziej bolesne niźli obojętne nie mogą odejść w zapomnienie? Historia nie może zostać nieopowiedziana, co za tym idzie – zapomniana. To trochę jak obowiązek, jednak pamięć odbierana może być różnie. Jeśli wspomnienia bolą, może równa się to temu, że pamięć jest przekleństwem?

Trzynasty grudnia. Rok 1981. Rozpoczęcie stanu wojennego w Polsce. Ryszard Majdzik ma wtedy dwadzieścia trzy lata. Jego pamięć w tej sprawie jest niezawodna. A może po prostu – obowiązkowa?

 Wychowywał się w rodzinie patriotycznej. W tej rodzinie Polska jest najważniejsza, przekazywanie prawdziwej historii i krzepienie patriotyzmu jest sprawą nadrzędną. Pierwsze „starcia” z ustrojem PRL-owskim przeżył w wieku piętnastu lat, w szkole. Na lekcji, nauczycielka, podała błędne informacje na temat Zbrodni Katyńskiej. Majdzik wiedział na ten temat wiele, gdyż jego dziadek zamordowany został właśnie tam. Wstał, zaprzeczył kłamstwu, powiedział, jak było naprawdę.

Od czasu tego zdarzenia często brał udział w strajkach, głównie z ojcem, który był założycielem NSZZ Solidarność w Skawinie. W latach 70., Ryszard Majdzik, był działaczem opozycji demokratycznej. Wydarzenia z czasu stanu wojennego i te poprzedzające pamięta bardzo dokładnie.

Jego przeżycia, opowiadane dodatkowo przez niego samego, wydają się żywe, jakby świeże. Trudno uwierzyć, że to doświadczenia zwykłego człowieka. No właśnie, czy na pewno zwykłego? […]

Ryszard Majdzik jest pełen patriotyzmu. Z pasją opowiada o tym, co działo się w tamtych czasach. Czasach dla nas tak odległych, a dla niego? Nie, dla niego te czasy nie są odległe. Pamięć sprawia, że wspomnienia dalej są w kolorze, może już trochę przybrudzone i okryte kurzem, ale dalej są. Bo pamięć ma wiele twarzy, w tej sytuacji przybiera formę obowiązku. Nie powinna być ukrywana. Można nazywać ją dobrodziejstwem, przekleństwem, to zależne jest to od osoby i od sposobu spojrzenia na te wspomnienia. Pamięć jest potrzebna mimo, że czasem boli. Potrzebna, by uczyć młodych. Potrzebna, aby historia nie była zapomniana.

Zuzanna Plichta

Powrót

Myślę, że jedną z najważniejszych, dobroczynnych funkcji pamięci jest chronienie nas przed popełnianiem ponownie podobnych błędów. Wszelkie niepowodzenia bardzo łatwo zapadają nam w pamięci i pojawiają się w najbardziej nieoczekiwanych momentach naszego życia. Każdy z nas, z pewnością chciałby o nich jak najszybciej zapomnieć, jednak paradoksalnie wspomnienia o nich są bardzo pożyteczne. Następnym razem, gdy znajdziemy się w podobnej sytuacji, dwa razy zastanowimy się nad odpowiednim działaniem.

Pamiętanie daje nam również możliwość docenienia i okazania solidarności np. z bohaterami narodowymi. Młodzi ludzie mają obowiązek poznawania historii swojej ojczyzny oraz jej największych przedstawicieli. To narzuca starszym obowiązek przekazywania dalej swojej wiedzy i doświadczeń. Właśnie w tym celu, 5 grudnia, do naszego liceum przybył pan Ryszard Majdzik, polski działacz opozycji antykomunistycznej, organizator wielu protestów i głodówek. Opowiedział nam o swoim dzieciństwie, młodości oraz najbardziej wstrząsających wydarzeniach, w których przyszło mu uczestniczyć za podjętą próbę walki z władzą komunistyczną. […] Myślę, że ten wykład był bardzo cennym doświadczeniem dla wszystkich uczniów, którzy w nim uczestniczyli.

Bezpośrednie wyznania stanowią bardzo wartościowe źródło poznania historii naszego narodu, w burzliwym okresie np. stanu wojennego wprowadzonego w Polsce 13 grudnia 1981 r. Ówczesny rząd dołożył starań by zniszczyć jak najwięcej dokumentów mówiących o tamtym wydarzeniu. Dlatego tak ważne są relacje świadków.

Aleksandra Pater

Powrót

[…]Oczywiście historia to nie tylko zło, którego nie chcemy powtarzać. Historia to także przepiękne momenty, wspaniali ludzie, dokonania, z których powinniśmy brać przykład i o nich pamiętać. Nasza pamięć powinna być dla nich hołdem i wyrazem wdzięczności. Historia Polski jest bogata we wspaniałe czyny, nadzwyczajnych ludzi, którzy prowadzili naród drogą miłości, patriotyzmu i wiary. Pamięć o tym wszystkim, co było piękne i szlachetne wzbudza w nas dumę, podnosi rangę honoru w naszym życiu. Pamiętajmy o walczących w imię ojczyzny, wolności, miłości, wiary, honoru, zasad, wartości. Gdyby nie oni, kto wie, jak potoczyłyby się losy Polski. Kto wie, jak skończyłaby się II Wojna Światowa, ja – może byłabym dzisiaj Rosjanką lub Niemką, a tak, dzięki nim, mam przywilej bycia Polką, dumną ze swojej ojczyzny. Jestem dumna, bo pamiętam. Nie można być dumnym z czegoś, czego się nie pamięta, o czym nie ma się pojęcia. Pamięć jest naszym ogromnym przywilejem. Zauważmy jak łatwe jest pamiętanie – dzisiaj nie musimy walczyć jak Wyklęci, nie musimy dowodzić armią, nie musimy stawać na czele powstań narodowych, jesteśmy wolni. Musimy tylko pamiętać, przecież to tak niewiele. Pamiętanie staje się naszym ogromnym odznaczeniem. Pamięć jest dla mnie orderem przeszłości kraju.

Niedawno, w moim liceum odbyło się spotkanie z prawdziwą legendą Solidarności – Panem Ryszardem Majdzikiem. Widziałam, że jego wykład wywarł ogromne wrażenie na słuchaczach. Opowiadał o przeżyciach swoich i swojej rodziny w czasie stanu wojennego w Polsce. Mówił o aresztowaniach, przesłuchaniach, protestach, działaczach solidarnościowych. Fantastycznie słuchało się kogoś, kto mówił o swojej pamięci, o tym, co sam przeżył. Tutaj nie ma miejsca na żadne manipulacje historyczne, usłyszeliśmy prawdę z samego serca zdarzeń stanu wojennego. Była to wspaniała lekcja historii, której nie dałby nam nawet najlepiej napisany podręcznik. Zdumiewające jest to, że mimo tak drastycznych wydarzeń, w jakich brał udział, jakich był ofiarą, Pan Majdzik dzisiaj śmiało o nich opowiada, chcąc przekazać właśnie tę pamięć młodym ludziom, którzy przecież są przyszłością państwa polskiego. Wykład niesamowicie zapadł mi w pamięć, trafił do mojego serca i nie ulegnie zapomnieniu, a nazwisko Majdzik już na zawsze będzie przywoływało tę pamięć. […]

Mariola Strózik

Powrót

[…] Pamięć istotnie może być dobrodziejstwem. Ale czy tylko nim?. Przecież wspomnienia nie zawsze motywują do działania, czasem wręcz odwrotnie – wywołują pesymizm i brak motywacji czy też wiary w swoje możliwości. W końcu gdy komuś nieustannie towarzyszyły niepowodzenia, w pewnym momencie taka osoba może postrzegać swoje życie jako pasmo porażek i stracić chęć do kontynuowania, w swoim mniemaniu, nędznej egzystencji. Widmo wspomnień może efektywnie przeszkodzić w czasach nawet bardzo odległych od chwili, kiedy wspominane wydarzenie zaszło. Tutaj idealnym przykładem jest Pielgrzym, główny bohater „Sonetów krymskich” Adama Mickiewicza. Choć znalazł się w egzotycznym i zadziwiającym swym pięknem kraju, nie może przestać wspominać o swej odległej ojczyźnie. Tęsknota nie pozwala mu się cieszyć z tego, co go otacza, a zamiast tego zatraca się w smutku. Bo dręczy go „hydra pamiątek”. Na jego przykładzie widzimy, że pamięć nie zawsze jest czymś korzystnym.

Czy to dobrze, czy źle, o niektórych sprawach po prostu musimy pamiętać. Nasz naród jak żaden inny wycierpiał wiele w przeszłości i nie wolno nam zapomnieć o cierpieniu i poświęceniach bohaterów. Choć obecnie cieszymy się niepodległością, oczywisty jest fakt, że nie jest ona pewna. Dlatego też odpowiednie wychowanie w duchu patriotyzmu jest zupełnie niezbędne, by nauczyć przyszłe pokolenia, co zrobili ich przodkowie, byśmy teraz mogli żyć w suwerennym państwie. Tak został wychowany Ryszard Majdzik, wielokrotnie odznaczany działacz opozycji antykomunistycznej, do którego ta nauka trafiła, co udowodnił walcząc przez wiele lat z sowieckim okupantem. Dzięki m.in. jego działaniom możemy teraz otwarcie zabiegać o pamięć o licznych tragediach, które naznaczyły naszą historię.

Przemysław Lipiński

Powrót

Pamięć jest z pewnością przywilejem i dobrodziejstwem, ale w stosunku do przyjemnych wspomnień, tych które budzą pozytywne emocje. Negatywne, przykre doświadczenia chcielibyśmy wymazać ze swojej pamięci. Często nie pozwalają nam normalnie funkcjonować, niezależnie od nas są przywoływane. Sam pan Majdzik podczas wykładu przepraszał nas za uronione łzy, ponieważ, opowiadając o wydarzeniach z tego okresu, ciężko mu powstrzymać emocje. Dla nas jego pamięć, jego wspomnienia są dobrodziejstwem. Możemy poznać prawdziwą historię, pogłębiać swoją wiedzę.

Uważam, że pamięć odgrywa bardzo istotną rolę w naszym życiu, wręcz nieocenioną. To, czym ona jest i jak ją odbieramy, zależy od naszych przeżyć i wspomnień. Czasem jest dobrodziejstwem a czasem przekleństwem, ale zawsze jest naszym obowiązkiem. Musimy pamiętać o naszej historii, o prawdzie, o powoli zapominanych bohaterach i przekazywać prawdę dalej. Pan Majdzik podkreślał istotną rolę ojca w jego życiu. To on nauczył go historii Polski (bo musimy wiedzieć, że w czasach komunizmu, w szkolnych podręcznikach przeszłość była zmieniana) on przekazywał mu prawdę. Dzięki ludziom właśnie takim jak oni nasza historia nie została zapomniana i jest ciągle żywa.

Aleksandra Kowalczyk

Powrót

Na pytanie o to, czym jest pamiętanie, nie da się odpowiedzieć jednoznacznie. Przynajmniej dla mnie byłoby to niezwykle trudne. Dla jednych pamiętanie może być pewnego rodzaju klątwą, jako że w przeszłości doznali wyjątkowego działania zła; dla innych natomiast może być błogosławieństwem – na przykład dla osób samotnych, którym pomagają żyć wspomnienia o bliskich. Często widzimy te sytuacje w różnych tekstach kultury, takich jak powieści, filmy, czy nawet spektakle teatralne, prawda?

Jednak na pamiętanie trzeba również patrzeć szerzej, przez pryzmat innych pojęć, na przykład patriotyzmu. „Naród, który traci pamięć przestaje być Narodem – staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium” – powiedział Józef Piłsudski. W tych kilku słowach zawarta jest prawda dotycząca obywateli każdego państwa: są obłożeni obowiązkiem pamiętania, jako że to oni stanowią naród, a tym, co ich łączy, jest właśnie przeszłość owego kraju, jego historia. Wspomniałem wyżej, że pamiętanie to dla niektórych klątwa. Wyjątkowo okropne wspomnienia prześladujące człowieka to jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą się przytrafić każdemu z nas. Od nich nie da się uciec – to wszyscy wiemy. Nie jesteśmy w stanie odciąć się od wciąż powracających przykrych obrazów. […]

Niemniej, w niektórych przypadkach, pamiętanie skutkuje dumą. Mówię tu o poczuciu dumy wynikającym z różnych aspektów, jak na przykład z dokonań przodków, całego narodu, czy z samego bycia człowiekiem. Możemy szczycić się postacią ojca, który „wychował nas tak, jak się powinno”. Taką postawę znam z przykładu Ryszarda Majdzika, którego bogatą pamięć poznałem podczas wykładu w mojej szkole. Ryszard Majdzik ciągle podkreślał rolę ojca w jego życiu, wpływ  rodzica na ukształtowanie „prawidłowego” nastawienia syna do świata i ówczesnej sytuacji politycznej (czasy komunizmu w Polsce).

Cezary Skoczeń

Powrót

Historia, nasza przeszłość jest z pewnością istotna, ważna oraz potrzebna. Chociaż mówi się aby nie „żyć historią”, to jednak uważam, że bez pamiętania historii nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy teraz. Nie piszę tutaj w kontekście pamiętania zwycięstw, lecz bardziej porażek, gdyż wszyscy uczymy się na błędach, a więc by iść do przodu musimy wyciągać wnioski z tego, co było. Pozytywne zdarzenia tym bardziej warto zapamiętywać, jednak czym dla nas jest sama pamięć? Uważam, że jest to kwestia indywidualna, nie da się określić, czy jest przekleństwem, czy obowiązkiem, ponieważ każdą z opcji można racjonalnie wytłumaczyć.

Dwa tygodnie temu, w naszej szkole mieliśmy przyjemność uczestniczenia w spotkaniu z panem Ryszardem Majdzikiem, w związku z rocznicą wprowadzenia stanu wojennego. Nasz wykładowca, syn Mieczysława Majdzika, byłego więźnia stalinowskiego, to polski działacz opozycji antykomunistycznej, członek Konfederacji Polski Niepodległej, odznaczony wieloma orderami i krzyżami. Ten człowiek niewątpliwie zasłużony, z wielkim doświadczeniem, opowiedział swoją historię, kiedy był wielokrotnie internowany. Nie będę skupiał się na szczegółach, bo wszyscy dobrze wiemy, jak było, jak ludzie byli traktowani przez ówczesne władze. W czasie opowieści widać było, jak mocno zdarzenia z przeszłości pozostają w głowie, historia pozostawia wyraźny ślad w życiu każdego z nas. Myślę, że pan Ryszard Majdzik wolałby mieć spokojną młodość, chciałby być wolny i cieszyć się życiem wśród znajomych i rodziny. Można by rzec, że dla niego oraz dla innych ludzi, którzy przeżywali te czasy, obecność tej historii w pamięci może być pewnym przekleństwem.[…]

Za to pamięć o tych zdarzeniach wśród młodych ludzi powinna być obowiązkiem. Naród który nie szanuje swojej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości. Słowa Józefa Piłsudskiego, z którymi się zgadzam, dość klarownie i dobitnie uświadamiają nam, że jednak trzeba i warto pamiętać. Historia lubi się powtarzać a my, jako ludzie wolni powinniśmy zrobić wszystko by błędy przeszłości się nigdy nie powtórzyły.

Jan Pieczarkowski

Powrót

Jako humanistka uważam, że pamięć jest obowiązkiem, ponieważ każdy powinien pamiętać to, co wydarzyło się w przeszłości, każdy człowiek powinien znać historię swojej ojczyzny. Analizując przykłady i fakty, które usłyszałam od Ryszarda Majdzika, stwierdzam, że pamięć jest zarówno dobrodziejstwem, przywilejem jak i przekleństwem.

Argumentem na to, że pamięć może być przekleństwem, są wspomnienia Ryszarda Majdzika, który opowiadał o tym, jak jego pradziadkowie zostali zabici w powstaniu styczniowym w latach 1863–1864 i listopadowym 1830-1831 a dziadek został zamordowany w Katyniu, po tym, jak był tam przetrzymywany i katowany. Takie wspomnienia są ciężarem, który można zaliczyć do przekleństwa.  […]

Natomiast na przywilej pamięci ponad wszelką wątpliwość zasłużył sam Ryszard Majdzik i jego przodkowie, którzy dzielnie walczyli za ojczyznę i nie dali się złamać okupantom. Dzięki ich postawie możemy cieszyć się wolnością. Uświadamia nam to życiorys naszego bohatera, który doświadczył wielu nieszczęść i upokorzeń.

Wykład Pana Ryszarda Majdzika udowodnił nam, że wszystkie określenia zawarte w temacie rozprawki są trafne, lecz według mnie, dla nas, młodego pokolenia pamięć powinna być przede wszystkim obowiązkiem, musimy dbać o to, by w przyszłości przekazywać podobne historie naszym dzieciom i nie dopuścić do zapomnienia bohaterów, którzy walczyli o wolność Polski.

Aleksandra Bugajska

Powrót

Pamiętanie towarzyszy nam od kiedy powstała cywilizacja. Na początku ludzie przekazywali sobie historie ustnie. Później powstało pismo, co sprawiło, że informacje były bardziej dokładne i wiarygodne. Dzięki temu ludzie dwudziestego pierwszego wieku mogą czytać utwory takich poetów jak Homer, Wergiliusz, czy Horacy, żyjących w starożytności.

Historię początków państwa polskiego znamy na przykład z kronik Galla Anonima, czy Wincentego Kadłubka. Wiemy, kto był pierwszym władcą Polski, kiedy zmarł, jakie toczono wtedy wojny. To jest pamięć zbiorowa o zdarzeniach, które dotyczyły kształtującego się narodu. Wyróżniamy także pamięć indywidualną, dotyczy ona przeżyć pojedynczej osoby.

Po co nam pamiętanie, czy jest ważne dla nas? Czy ludzie w przeszłości chcieli, żeby przyszłe pokolenia o nich wiedziały? Czy my będziemy także zabiegać o czyjąś pamięć? Czy umiemy dzielić się własnymi wspomnieniami i czerpać z pokładów pamięci naszych bliskich i znajomych? Wiele podobnych pytań zasługuje na rozważenie.

Wanesa Mikulska

Powrót

Sytuacja na świecie zmuszała ludzi do pamiętania. Sytuacja dla nas, młodych, jest trochę inna, nie żyjemy przeszłością tak bardzo, jak ludzie, których dotyczyły tamte zdarzenia. Każdy człowiek jest inny, więc do rzadkości należy podobieństwo naszych wzajemnych przeżyć. Każdy indywidualnie przeżywa swoją historię i myślę, że dla takich wspomnień warto żyć. Wymiana swoich przygód z tymi zapamiętanymi przez innych daje nam wiele tematów do rozmów podczas spotkań. Warto zaznaczyć, że czasami sami lubimy powspominać swoje dawne czasy. Bywają też sytuacje, do których powracanie powoduje smutek. Czym jednak byłoby nasze życie bez wspomnień indywidualnych? Wciąż popełnialibyśmy te same błędy, wciąż uczylibyśmy się tych samych rzeczy. Nigdy nie rozwinęlibyśmy się. Jeżeli chodzi jednak o wspomnienia związane z odległymi dla nas czasami – wydarzeniami historycznymi, to jedną z ich pozytywnych stron jest kształtowanie w nas postaw patriotyzmu i stworzenie okazji do nauki na cudzych błędach. Z takich wspomnień można i trzeba wyciągnąć wnioski.

Damian Buziewicz

Powrót