W dniach 12 -17 marca 2018 roku śladami Tadeusza Kościuszki zawędrowaliśmy już po raz drugi do Szwajcarii. Nim tam jednak dotarliśmy, zwiedziliśmy z przewodnikiem Pragę (jeśli wierzyć jego słowom przeszliśmy ok. 20 km!). Pogoda była piękna więc oglądanie starych uliczek czeskiej stolicy, secesji, jak i nowoczesnych rozwiązań architektonicznych miało swój dodatkowy urok. Nocą przekroczyliśmy granicę szwajcarską. Zostaliśmy zakwaterowani w ośrodku sportowym w Zuhwill i mimo spartańskich warunków udało się dziewczynom wykąpać
Nie jest to bez znaczenia – świadkowie potwierdzą
Tego samego dnia oglądnęliśmy pomnik Kościuszki koło Solury– miejsce szczególnie ważne na trasie wycieczki, ponieważ stanowi swoisty grobowiec naszego patrona, który zmarł właśnie w Szwajcarii. W Solurze zwiedziliśmy także muzeum poświęcone jego pamięci. Późnym popołudniem pożegnaliśmy to piękne miasteczko.
Kolejny dzień podróży był przeznaczony na zwiedzanie Genewy i wizytę w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN). Ośrodek znajduje się na przedmieściach stolicy na granicy Szwajcarii i Francji. Dzięki uprzejmości pracowników naukowych z Polski (obecnie jest ich tam ok. 200) byliśmy na wykładach poświęconych badaniom z pogranicza fizyki, chemii (i zapewne magii). Najważniejszym narzędziem ich pracy jest największy na świecie akcelerator cząstek – Wielki Zderzacz Hadronów. Młodzi naukowcy potrafili mówić o bardzo trudnych tematach w taki sposób, że nie tylko uczniowie klas matematycznych mieli do nich pytania.
Ostatni dzień wycieczki był poświęcony pięknej i starej Lucernie, która słynie w Europie z najstarszych zadaszonych mostów drewnianych wykończonych malowidłami oraz zwiedzaniu pierwszego w historii Europy Polskiego Muzeum Narodowego w Rapperswil. Mieści się ono w średniowiecznym zamku, z którego było widać całą panoramę miasta.
Przed drogą powrotną zobaczyliśmy jeszcze największy w Europie pod względem przepływu wodospad na Renie (Rheinfall).
Pełni wrażeń rozpoczęliśmy powrotną drogę do Krakowa. To, co zobaczyliśmy, jest nasze, ale ten czas pozwolił nam także lepiej poznać siebie nawzajem i nawiązać nowe przyjaźnie. A to jest bezcenne 